#polishbeauty. Przewodnik naturalnego piękna dla Polek.

Cała koncepcja piękna jest skomplikowana. Czy piękne jest to, co zostało poprawione w photoshopie i uwiecznione w doskonałym świetle na instagramie? Która filozofia piękna jest najlepsza? Czy Francuzki posiadają monopol na idealną cerę? Ostatnio szukamy recepty na piękno już nie tylko u paryżanek, bo prawdziwą furorę w naszych łazienkach robi koreańska pielęgnacja K – beauty. Do tej pory nie natknęłam się jeszcze na użyteczny poradnik dla kobiet mieszkających w naszej szerokości geograficznej. I w końcu jest – od Polek, dla Polek. Wspólnie z ekspertkami piękna, we współpracy z kosmetolożkami, poparty  opiniami i praktycznymi poradami naszego  eksperta, Ani Greli. Autorka, Marta Krupińska, szefowa działu urody Elle, rozprawia się z tematem piękna w sposób przystępny, z instruktażowymi ilustracjami i zasadami pielęgnacyjnymi – ale bez nakazów i straszenia zmarszczkami. Jakie tematy zostały poruszone w książce?

Made in Korea

Na początku autorka odnosi się do mody na pielęgnację „z zagranicy”. Większość z nas ma na swoim koncie eksperymenty z azjatycką pielęgnacją skóry. Ze skutkiem lepszym lub gorszym. Czy 10 kroków w pielęgnacji faktycznie jest „skin friendly?” dla nas Polek? Marta Krupińska mówi o własnych doświadczeniach, pyta także o opinię ekspertek. Z ich wypowiedzi dowiadujemy się, które rytuały K – beauty warto zapożyczyć, a jakie lepiej pominąć i dlaczego trzeba w pierwszej kolejności przyjrzeć się potrzebom skóry. W książce otrzymujemy instrukcje, jak krok po kroku pielęgnować skórę mieszkając w Polsce i co powinno znaleźć się na naszym polskim #shelfie, czyli łazienkowej półce z kosmetykami.

#ageless, czyli cudowne składniki

Każda świadoma Polka wie, że w kosmetykach są najważniejsze i że warto czytać składy. Ale to nie oznacza, że nie można się w tym wszystkim pogubić. Wręcz przeciwnie. Które składniki są „must have”, aby nasza skóra nie starzała się w ekspresowym tempie? Szybko wyliczamy niektóre z pamięci: antyoksydanty: witamina E i C, retinol, kwasy AHA, BHA, kwas hialuronowy, kolagen. Ale co one właściwie robią? Kiedy muszę zacząć stosować te wszystkie składniki, w jakiej kolejności, jak nie przesadzić? I co jeśli mam  wrażliwą skórę? W książce Marty Krupińskiej znajdziesz odpowiedzi i nie rozboli Cię od tego głowa.

Autorka w przystępny sposób opisuje działanie poszczególnych składników, i korzysta z wiedzy swoich rozmówczyń –  kosmetolożek,  Ani Greli oraz Iwony Radziejewskiej. Z ich wypowiedzi dowiadujemy się jak dobierać składniki oraz, że nie zawsze liczba pesel określa co konkretnie powinnyśmy stosować, czasem nasza skóra nie toleruje np. retinolu, ale możemy znaleźć dla niego alternatywę. O tym, że niektóre składniki nie lubią siebie nawzajem i czego nie należy ze sobą nie łączyć, również zostaje wyjaśnione w książce.

Pod lupą znalazły się też pielęgnacyjne trendy ostatnich lat np. stosowanie na skórę węgla aktywnego czy śluzu ślimaka. Dowiadujemy się czy faktycznie są skuteczne i czy warto z nimi eksperymentować. Marta Krupińska obala pielęgnacyjne mity i odnosi się do najnowszych trendów, ale w książce nie zabrakło tematu popularnych problemów skórnych, na przykład jak radzić sobie z trądzikiem różowatym.

Wszystko zostało okraszone praktycznymi poradami np. jak przygotować maseczkę z glinki DIY czy jak prawidłowo posługiwać się rollerem do masażu twarzy – hitem rodem z instagrama.

Piękna w makijażu i bez

„Bez presji, za to z pasją i uśmiechem na ustach” – tak brzmi fragment wstępu do rozdziału o #makeuprevolution, która sprawiła, że Polki i kobiety na całym świecie stopniowo przestają czuć presję, aby codziennie nakładać makijaż. Bo makijaż nie powinien nas ograniczać, a podkreślać naszą urodę i tylko jeśli mamy na niego ochotę. Na kartach książki otrzymujemy garść porad jak się malować, aby czuć się swobodnie, a jednocześnie, aby nasz makijaż nie zajmował dłużej niż 10 minut każdego ranka. Ale przede wszystkim dowiadujemy się jak wrzucić na luz kiedy rządzą nami kompleksy i jak zaakceptować swoje niedoskonałości, a może nawet przekuć je w zalety.

Kosmetyki to nie wszystko

Książka Polish Beauty porusza także tematy uzupełniające, nazwijmy je „okołopielęgnacyjnymi”. Jak wiadomo, nie ma pięknej cery i dobrego samopoczucia bez zdrowej diety. Marta Krupińska podpowiada jak osiągnąć jedno i drugie za pomocą jedzenia, używając na to popularnego określenia „skinfood”, wedle zasady, że zdrowy pokarm pielęgnuje skórę od środka. W książce pojawia się także kwestia suplementów, a autorka radzi jak podejść do nich z głową. Z rozsądkiem należy podejść także do ilości samych kosmetyków. Marta Krupińska zwraca uwagę na problem ich nadmiaru, zbieranie produktów „do kolekcji” i pokazuje zalety idei less waste. W poradniku znajdujemy sposoby na to jak skompletować kosmetyczkę w świadomy sposób i zaprzestać kompulsywnych zakupów.

Jeśli tak jak ja, lubicie czytać o tym co w swoich kosmetyczkach mają inne kobiety, ciekawym uzupełnieniem poradnika jest część poświęcona wypowiedziom założycielek polskich marek kosmetycznych: Resibo, Iossi czy Annabelle Minerals oraz popularnych blogerek i makijażystek, które opowiadają o swojej własnej skórze, o tym co najbardziej sobie cenią w pielęgnacji i zdradzają ulubione tricki na piękny wygląd.

Dla kogo zatem jest książka #Polish Beauty? Dla wszystkich Polek: kobiet, dziewczyn, niezależnie od wieku. To przewodnik po tym, jak wyglądać i czuć się pięknie. Do tej pozycji można wrócić zawsze, kiedy nasze samopoczucie i wygląd mają się gorzej i/lub jeśli potrzebujemy „ściągi” z codziennej pielęgnacji.

Przejdź do książki, tutaj…..